Folwarczne piętno. Niewolniczy rodowód kultury polskiej
Na wiejskich rozdrożach wschodniej Polski do dzisiaj stoją dziękczynne krzyże upamiętniające pierwszy dzień chłopskiej wolności – dzień wyzwolenia od pańszczyzny. Większość Polaków pochodzi od pańszczyźnianych chłopów. W ideologii sarmackiej należeli zatem do gorszej rasy, byli potomkami Chama. Jednocześnie to narracja szlacheckich właścicieli dawnej Rzeczypospolitej zdecydowała o ich tożsamości i samoświadomości historycznej. Pierwszy temat podjęty w ramach Akademii na Rozdrożach dotyczy długotrwałych kulturowych skutków pańszczyzny, pytania na ile niewolnicze dziedzictwo do dzisiaj odciska się w naszym życiu codziennym, relacjach międzyludzkich, strukturze społecznej i tożsamości.
Kiedy zastanawialiśmy się nad zorganizowaniem konferencji znaliśmy już „Trójkąt ukraiński” Daniela Beauvoisa, „Fantomowe ciało króla” Jana Sowy, czy „Prześnioną rewolucję” Andrzeja Ledera. Nie było jeszcze „Ludowej historii Polski” Adama Leszczyńskiego, „Bękartów pańszczyzny” Michała Rauszera, „Pańszczyzny” Kamila Janickiego, ani „Chamstwa” Kacpra Pobłockiego, a Radek Rak nie dostał jeszcze nagrody Nike za powieść „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli”. Nagły wysp książek poświęconych polskiemu niewolnictwu w pandemicznej atmosferze przełomu 2020 i 2021 roku może mieć rewolucyjne znaczenie. Sprawiły one, że skrywany w niepamięci, zmistyfikowany i marginalizowany temat, stał się przedmiotem publicznego dyskursu, wykraczając poza akademickie seminaria.
Być może na naszych oczach Polacy aktualizują swoją tożsamość. Ich wyobraźnia historyczna z modrzewiowych dworków wraca do domu – do chłopskich chat. Stygnie gorączka romantycznych egzaltacji i wzmożeń, dekonstrukcji ulegają mitologie rodzinne, obnażane zostają się zapiekłe resentymenty. Na widok publiczny wywleczono wypierane z pamięci społecznej blizny i ropiejące ciągle jeszcze rany. Być może niema większość odzyskuje właśnie samoświadomość i głos.
Ostateczny tytuł konferencji, a w znacznej mierze także wybór prelegentów, zawdzięczamy profesorowi Wojciechowi J. Burszcie. Przekonywał nas, że warto wejść na tę drogę. Jeszcze w szpitalu wierzył, że przygotuje wystąpienie. Wierzyliśmy wraz z nim. Opuścił nas na zawsze 5 lutego 2021 r. Zaciągnęliśmy dług wdzięczności, którego nigdy nie spłacimy.
Planowaliśmy na początku, że konferencja odbędzie się w Lublinie. Jednak lockdown i inne covidowe nieszczęścia pokrzyżowały te plany. W efekcie referaty zostały nagrane przez autorów domowymi metodami, a ich niedoskonała czasami jakość jest pochodną możliwości sprzętowych. Mamy nadzieję, że prezentowane wykłady staną się ważnym głosem w dyskusji o tożsamości współczesnych Polaków, skłonią do namysłu, staną się pretekstem do ważnych rozmów.
Mirosław Haponiuk
Wykłady